„Porzom się piorecka, Tyj nasyj gaździnie, Ej będzie jyj cieplutko. Bez calutkom zime”!!!
Wyskubki, wydziórki, pierzarki, czy skubki – różnie nazywany jest ten zwyczaj, praktykowany w długie zimowe wieczory. Do „obróbki pierza zabierano się oporządzeniu gospodarstwa, a uczestniczyły w nim: mężatki, panny oraz dzieci. Ważna była jak największa liczba uczestniczących, wtedy było bowiem najweselej.
Darcie pierza było zresztą rodzajem wzajemnej pomocy, w jednej chacie gromadziło się kilkanaście osób, by przez kilka wieczorów wspólnie pracować. Pierze było niezbędne, każda zapobiegliwa wiejska matka hodowała gęsi, by z ich piór zrobić później córce pierzynę i poduchy stanowiące podstawowy element jej wiana. Wyskubki polegały na oddzieleniu puchu od twardej części pióra, zwanej „szypułką”, to właśnie z tego puchu wykonywano poduszki i pierzyny.
Wdniu 16 listopada 2019 r. w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Jaworznie
z inicjatywy pani sołtys Zdzisławy Pawlaczyk odbyły się pierzajki, czyli tradycyjne darcie pierza. W uroczystości wzięli udział m. in: senator RP Beniamin Godyla, wójt Gminy Rudniki, Grzegorz Domański, członkowie Rady Gminy: Anna Lach i Dariusz Zaremba,
a także członkinie Koła Gospodyń Wiejskich w Jaworznie oraz lokalni mieszkańcy.
Tego wieczoru istotną rolę odegrali panowie - miotlarze, którzy pracowali równie intensywnie jak panie przy darciu pierza. A ich wymierny efekt pracy w postaci mioteł trafił w ręce zaproszonych gości.
W trakcie skubania pierza i wytwarzania mioteł uczestnicy imprezy mogli obejrzeć część artystyczną przygotowaną przez dzieci z miejscowego przedszkola i szkoły podstawowej. Natomiast o podniebienia obecnych zadbały panie z Koła Gospodyń Wiejskich.
Pierzajki zakończyła zabawa taneczna trwająca do późnych godzin nocnych.
Opracowanie: Joanna Podgórska-Wiercińska PZDR Olesno